Translate

sobota, 1 czerwca 2013

Jak uszczęśliwić "be happy!"?

Mama to jednak wie, jak mnie uszczęśliwić. Mimo, że te glany jej się kompletnie nie podobały, to postanowiła się do nich dołożyć, bo trochę mi brakowało. Jestem taka szczęśliwa, że brak pojęcia. Długo czekałam na odpowiednią chwilę i jest. Teraz tylko czekać, aż przyjdą. No, wyrzuciłam to wreszcie z siebie, bo jak szłam na spacer taka uchachana, to ludzie się na mnie dziwnie popatrywali. Ale przeżyłam. I teraz już tylko tydzień do ponownego wybuchu euforii.
Rodzice pojechali na wesele. Dziadek z babcią też. A ja siedzę z Dominikiem, ciocią Olą, wujkiem Mariuszem i kuzynką Mają (tak po reszcie, to okropne z niej dziecko, po prostu mała terrorystka).
Jednak na laptopie to się bardzo dziwnie pisze. Bardzo mi się mylą literki i piszę bardzo powoli. Myszkę to ma czułą, ale klawiaturę, to wcale. Bardzo mocno trzeba wciskać klawisze (które są stosunkowo małe i bardzo łatwo się pomylić).
Boję się końca roku. Niby nie mam złych ocen, ale tak źle, jak w tym roku, to jeszcze nie było. A jeszcze większym strachem napawa mnie myśl, że po wakacjach jest liceum. Czyli dużo, dużo, ... dużo więcej nauki. Naprawdę się boję. Potrzebuję pocieszenia, ale od samej siebie. Muszę się wziąć w garść. Życzcie mi powodzenia. Cześć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz