Nie wiedziałam, jaki dać tytuł, to walnęłam wielokropek. I po sprawie. A tak w ogóle, to z dniem dzisiejszym rozpoczęłam akcję znicz pod hasłem ,,Nie daj swemu psu poobgryzać łebków kotkom sąsiadów edycja VII". Od siedmiu lat łapię koty sąsiadów przełażące przez siatkę i przerzucam je z powrotem. Zdarza się też, że zamiast kota, trzeba złapać Sabę, żeby nie dobiegła tam przede mną. Ewentualnie trzeba wyciągać ledwo żywe kociaki spomiędzy jej kłów. Na szczęście, jeszcze żadnego nie wyprawiła na tamten świat.
Założyłam sobie aska. Głupota, ale taki jest efekt siedzenia po nocach. Nie będę go tu linkowć. Wystarczy, że już istnieje. Większego rozgłosu mi nie potrzeba.
Czekam, czekam, czekam. Czekam, chociaż sama nie wiem na co. Nudzi mi się, więc czekam na cud, który zakończy moją nudę.
Cześć.
PS. Jeśli przeczytałeś akapit trzeci, to musiało Ci się naprawdę nudzić. Ale już przynajmniej masz jakiś obraz dziwnych rzeczy, które dzieją się w mojej głowie. I już chyba wiesz, że większa wiedza na ten temat już nie jest Ci do niczego potrzebna. Dobranoc.
PSS. Przecież, o ja głupia, mogłam usunąć ten akapit i nie pisać PS. Ale cóż. Moja głupota granic nie zna. Dobrej nocy, Szanowni Państwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz