Żeby mieć czelność pojawiać się tu tak często i nic nie napisać, to trzeba być tak perfidną osobą jak ja :D
Po prostu kompletny brak sił i zaangażowania. Nawet uczyć mi się nie chce i tylko bym spała. Coraz częściej myślę nad tym, ile jest smug na ścianie, zamiast o tym, jaki jest wzór kwasu oleinowego i co to jest reakcja ksantoproteinowa. Dzisiaj praktycznie niczego nie udało mi się nauczyć. Nasłuchałam się tylko Eda Sheerana. Już niedługo będę miała jego płytę. Tyle radości. I nagle olśnienie. Przecież we wtorek już pierwszy egzamin. Iiiiii.... Zapada kurtyna. Koniec. Nie napiszę tego. Czemu to mnie tak stresuje?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz